-Nawet nie zauważysz, że mnie nie będzie.
-Jak śmiesz tak mówić?! Ty byś nie zauważyła słońca wstając rano, że go nie ma? Gwiazd kładąc się spać?
-Jak śmiesz tak mówić?! Ty byś nie zauważyła słońca wstając rano, że go nie ma? Gwiazd kładąc się spać?
-Będę Twym parasolem!
-Parasol chroni tylko od deszczu.
-Czapką, nausznikami, szalikiem, bluzą z kapturem, kurtką, rękawiczkami, spodniami ortalionowymi, grubymi bawełnianymi skarpetami i kaloszami. Tym ja będę.
-Parasol chroni tylko od deszczu.
-Czapką, nausznikami, szalikiem, bluzą z kapturem, kurtką, rękawiczkami, spodniami ortalionowymi, grubymi bawełnianymi skarpetami i kaloszami. Tym ja będę.
-Nie płacz!
-Jak mam nie płakać skoro on mnie rani?
-Sama siebie ranisz. Nie rozumiem jak możesz kochać kogoś kto traktuje Cie jak zabawkę. Dziwna jesteś...
-
Udajmy, że Cię nie kocham, że nie potrzebuję, że nie tęsknie i że nie
płaczę. Bo tak będzie lepiej. Uzależnienia są złe, a Ty mnie
uzależniasz.
- Skoro tak wolisz...
W tym momencie pękło jej serce. Tak bardzo chciała, żeby zaprzeczył.
- Skoro tak wolisz...
W tym momencie pękło jej serce. Tak bardzo chciała, żeby zaprzeczył.
- Kochasz go?
- Tak...
- To mu powiedz w końcu!
- Nie. Bo widzisz to jest tak jak z zakupami. Widzisz wymarzoną rzecz na wystawie, a wiesz, że Cię na nią nie stać.
- Tak...
- To mu powiedz w końcu!
- Nie. Bo widzisz to jest tak jak z zakupami. Widzisz wymarzoną rzecz na wystawie, a wiesz, że Cię na nią nie stać.
- Nie kocham cię, rozumiesz ?
- Spokojnie, ja poczekam na swoją kolej.
- Jutro bal przebierańców! Kim będziesz?
- Sobą... nikt mnie nie pozna.
- Sobą... nikt mnie nie pozna.
-Nie możesz bez niego żyć ?
-Nie chcę.
-Nie chcę.
- Bo wiesz, kiedy on zadzwonił do mnie w środku nocy, zapytać która godzina,
bo wyjął baterie i nie wiem, poczułam że może faktycznie jestem dla niego ważna,
skoro to właśnie do mnie zadzwonił ..
- Gdybyś była ważna zadzwoniłby żeby życzyć Ci kolorowych snów, i powiedzieć że cię kocha.
- Jesteś szczęśliwa! - krzyknęło złudzenie..
- Nie okłamuj jej... - szepnęło życie ...
- Nie okłamuj jej... - szepnęło życie ...
- Wypijmy za błędy.
- To się ostro nawalimy.
- To się ostro nawalimy.
- Dlaczego do niego nie zadzwonisz?
- nie wiem co miałabym powiedzieć.
- może 'cześć'?
- ale wyszłoby 'cześć, chcę cię mieć wyłącznie dla siebie'
- No to potrzebna będzie ciężka praca, silna wola, I kilka tabliczek czekolady.
- Po co Ci to wszystko?
- Bo zrzucam zbędny ciężar.
- Jaki?
- Tą cholerną miłość do niego, i nadzieję na lepsze jutro.
- Po co Ci to wszystko?
- Bo zrzucam zbędny ciężar.
- Jaki?
- Tą cholerną miłość do niego, i nadzieję na lepsze jutro.
- Nie mam.. siły.. trzymać się więcej z daleka od Ciebie.
- Więc nie rób tego..
- Więc nie rób tego..
- Kochanie, jaki mam kolor oczu?
- Kolor wiosennego świtu z mgłą, w której mógłbym błądzić całe życie.
- Bądź.
- po co?
- bo życie mnie przeraża. bo boje się samotności. bo... gdy jesteś wszystko inne zostaje gdzieś daleko... bo czuję się spokojniejsza i bardziej pewna jutra... bo Twój uśmiech sprawia, że moje myśli są spokojniejsze, bardziej rzeczywiste i poukładane...
- po co?
- bo życie mnie przeraża. bo boje się samotności. bo... gdy jesteś wszystko inne zostaje gdzieś daleko... bo czuję się spokojniejsza i bardziej pewna jutra... bo Twój uśmiech sprawia, że moje myśli są spokojniejsze, bardziej rzeczywiste i poukładane...
- Mam Cię. - powiedział podczas wygłupów.
- Głęboko w sercu czy gdzieś? - zapytała poważnie.
- ... - zamilkł, widocznie nie był pewien swoich uczuć.
Wyszedł i zostawił ją zapłakaną.
- Głęboko w sercu czy gdzieś? - zapytała poważnie.
- ... - zamilkł, widocznie nie był pewien swoich uczuć.
Wyszedł i zostawił ją zapłakaną.
- Znasz to uczucie?
- jakie?
- kiedy patrzysz na kogoś i wiesz, że on nie czuje tego co Ty?
- Mam już dość.
- czego ?
- udawania, że nic do Ciebie nie czuję.
- czego ?
- udawania, że nic do Ciebie nie czuję.
- Czy mogę się do Pana przytulić?
- Przecież my się nie znamy.
- Za miesiąc nie będziemy widzieli świata poza sobą..
- Przecież my się nie znamy.
- Za miesiąc nie będziemy widzieli świata poza sobą..
- Co w nim jest takiego szczególnego ?
- Jeszcze nie wiem, ale chcę to sprawdzać do końca życia.
- Boże!
- Co ?
- Och.. Nic.Wszystko!
- Co dokładnie?
- Ty mnie kochasz.!
- Oczywiscie , ze Cie kocham .Kocham jak wariat ;)
- Co ?
- Och.. Nic.Wszystko!
- Co dokładnie?
- Ty mnie kochasz.!
- Oczywiscie , ze Cie kocham .Kocham jak wariat ;)
- Zakochałam się od pierwszego wejrzenia...
- Niezła oszczędność czasu.
- Szkoda, że nie cierpień...
- Niezła oszczędność czasu.
- Szkoda, że nie cierpień...
- Nie poddawaj się ! Nie możesz tego zrobić...
- Ja tylko rezygnuję z uszczęśliwiania go na siłę i wbrew jego woli...
-Gdybym mogła..
-Ale co?
-Gdybym mogła Ciebie oprawić w ramkę i powiesić na ścianie, nigdy już bym nie wyszła z domu.
-Ale co?
-Gdybym mogła Ciebie oprawić w ramkę i powiesić na ścianie, nigdy już bym nie wyszła z domu.
- Kocha – rzekł, pewny siebie.
- Skąd to wiesz? – zapytałam, dodając do mojego głosu trochę kpiny.
- Umiem czytać z ruchu serca.
- Skąd to wiesz? – zapytałam, dodając do mojego głosu trochę kpiny.
- Umiem czytać z ruchu serca.
-Jego oczy...
-Co z nimi?
-Z nimi?Z nimi związane jest każde mmoje marzenie,każdy sen,bo tylko on ma takie oczy.
-Wiesz co jest najgorsze?
-Co?
-Kiedy kochasz kogoś bez wzajemności, a potem okazuje się, że czuł to samo...
-Co?
-Kiedy kochasz kogoś bez wzajemności, a potem okazuje się, że czuł to samo...
-A kiedy on przechodzi potykam sie o własne sznurówki
-Ale ty nie masz sznurówek
-no widzisz jak on na mnie działa.
- On nawet mnie nie widzi ..
- A może Ty nie widzisz jak on patrzy ..?
- A może Ty nie widzisz jak on patrzy ..?
- Chodź, musimy pielęgnować te durne marzenia.
- Czy one rosną?
- Nie, mała. One się spełniają.
- Czy one rosną?
- Nie, mała. One się spełniają.
- A gdybym powiedział Ci, że Cię kocham..?
- Uciekłabym gdzieś daleko, na koniec świata...
- Dlaczego ?
- Bo jeżeli naprawdę byś kochał, pojechałbyś za mną.
- On tam stoi! Boże, co mam mu powiedzieć?
- Idź, nie potrzebujesz słów, ani jednego słowa. Idź i go pocałuj.
- Idź, nie potrzebujesz słów, ani jednego słowa. Idź i go pocałuj.
-Mogę się w Panu zakochać?
-Oczywiście.
-Ale ja chciałabym tak z wzajemnością...
-Oczywiście.
-Ale ja chciałabym tak z wzajemnością...
-A jak tam z Markiem?
-Jakim
Markiem? Widzisz? Już nawet nie pamiętam, że ma na imię Marek. Nie
pamiętam też, że ma niebieskie oczy, dołeczki w kącikach ust i
zniewalające spojrzenie. W ogóle go nie pamiętam.
-Wiesz czym sie różni zakochanie od kochania .. ?
- nie wiem. ale ja kocham.
- Nie kochasz.. Gdybys kochała widziała byś jego wady i akceptowała..
- Ale on nie ma wad..
- O tym własnie mówie..
- nie wiem. ale ja kocham.
- Nie kochasz.. Gdybys kochała widziała byś jego wady i akceptowała..
- Ale on nie ma wad..
- O tym własnie mówie..
- Umarłam?
- Nie.
- A czuję się jak w niebie. ;)
- skąd pochodzi miłość?
- z Nienacka.
- Tak bardzo przywiązałaś się do mojej ręki ? Moze Ci ja zotawie
- Nie wolała bym coś innego
- Co ?
- Twoje serce ...
- Widzę, że bardzo chcesz o nim zapomnieć..
- Problem w tym, że ja nie mam o czym zapominać. Nie łączyło nas nic oprócz paru przypadkowych rozmów, uśmiechów i dróg. Po prostu każde jego słowo wywarło zbyt duże piętno na życiorysie. Byle korektor i ruch zegarka w przód tego nie zmyje.
- Problem w tym, że ja nie mam o czym zapominać. Nie łączyło nas nic oprócz paru przypadkowych rozmów, uśmiechów i dróg. Po prostu każde jego słowo wywarło zbyt duże piętno na życiorysie. Byle korektor i ruch zegarka w przód tego nie zmyje.
-Kochasz mnie.
-Nie prawda.
-Możesz kłamać, ale ja i tak wiem swoje.
-Tak? Niby skąd to możesz wiedzieć?
-Twoje oczy szepczą mi to, gdy spoglądasz na mnie stojąc po drugiej stronie ulicy, kiedy makijaż spływa po Twoich jasnych policzkach, bo tak się spieszyłaś, aby mnie zobaczyć, że zapomniałaś wziąć parasola...
-Jak łatwo jest zniszczyć człowieka?
-Łatwiej niż Ci się wydaje. On zniszczył mnie jednym słowem "Nie" postawionym przed często wypowiadanym "Kocham Cię".
-Nie prawda.
-Możesz kłamać, ale ja i tak wiem swoje.
-Tak? Niby skąd to możesz wiedzieć?
-Twoje oczy szepczą mi to, gdy spoglądasz na mnie stojąc po drugiej stronie ulicy, kiedy makijaż spływa po Twoich jasnych policzkach, bo tak się spieszyłaś, aby mnie zobaczyć, że zapomniałaś wziąć parasola...
-Jak łatwo jest zniszczyć człowieka?
-Łatwiej niż Ci się wydaje. On zniszczył mnie jednym słowem "Nie" postawionym przed często wypowiadanym "Kocham Cię".
- Masz czasem tak że się do niego uśmiechasz, tylko po to żeby nie miał tej satysfakcji, z tego ze zabił twoje marzenia ?
- Mam. Każdy ma !
-Ejj zmieniłas się?!
-czemu tak sadzisz?
-jestes taka...taka obojetna...
-wiesz życie skopało mi dupe kilka razy wiec sie uodporniłam..
-Mówiłam Ci, że będziesz przez niego cierpieć.
-Mówiłaś. A ja jak zwykle nie słuchałam, bo patrząc w jego oczy widziałam cholerną miłość, gdy na mnie spoglądał.
-Nie widziałaś. Chciałaś widzieć...
-Tak się cieszę,że wróciłeś.
-Uwielbiam do Ciebie wracać.
-Uwielbiam Cię witać.
- Czemu to robisz ?
- co?
- zmieniasz sie dla niego ! Nie możesz być po prostu sobą ?
- nie bo czasem bycie sobą to za mało..
-Mówiłaś. A ja jak zwykle nie słuchałam, bo patrząc w jego oczy widziałam cholerną miłość, gdy na mnie spoglądał.
-Nie widziałaś. Chciałaś widzieć...
-Tak się cieszę,że wróciłeś.
-Uwielbiam do Ciebie wracać.
-Uwielbiam Cię witać.
- Czemu to robisz ?
- co?
- zmieniasz sie dla niego ! Nie możesz być po prostu sobą ?
- nie bo czasem bycie sobą to za mało..
-Chcesz znać prawdę?
-No mów…
-Kompletnie
nie rozumiem dlaczego przejmujesz się tym facetem. Skoro Cię zostawił
to znaczy, że nie był Ciebie wart i nie warto o nim pamiętać, a tym
bardziej karać się siedzeniem w domu…
-Wiesz dlaczego, nie jestem zaskoczona, że zostawił mnie dla innej ?
- nie.
-bo
nigdy nie brałam na poważnie jego słów i obietnic.. na skutek czego,
nie żałuję i nie płaczę. Bo skoro mnie zostawił, to nie był mnie wart i
dziś to wiem!
- A znasz takie uczucie gdy serce mocniej bije, nie umiesz złapać oddechu, trzęsiesz się i nie wiesz co powiedzieć ?..
- uczucie gdy widzisz osobę, a nie możesz z nią być.
- dokładnie.
-Jak można kochać kogoś, kogo nie całowano się na dobranoc, kogoś kto nie czekał, i na kogo się nie czekało?
-Można.
- uczucie gdy widzisz osobę, a nie możesz z nią być.
- dokładnie.
-Jak można kochać kogoś, kogo nie całowano się na dobranoc, kogoś kto nie czekał, i na kogo się nie czekało?
-Można.
-rachunek wyślę Ci pocztą.
-jaki rachunek?
-no ten za 542 kłamstwa i 34 zdrady i 678 dni u twojego boku (+22% vatt)
-Chyba wiesz czym jest obsesja, skarbie?
-Być może..
-To właśnie czuję do Ciebie.
-Kocham Cię..
-Ale przecież nie widzieliśmy się od roku!
-Widziałem Cię co noc, ilekroć zamknąłem oczy..
-Kochanie..
-Tak?- Zatrzymała się i odwróciła.
-Nic takiego- odpowiedział- Chciałem tylko jeszcze raz na Ciebie spojrzeć.
-Ale przecież nie widzieliśmy się od roku!
-Widziałem Cię co noc, ilekroć zamknąłem oczy..
-Kochanie..
-Tak?- Zatrzymała się i odwróciła.
-Nic takiego- odpowiedział- Chciałem tylko jeszcze raz na Ciebie spojrzeć.